Jakiś czas temu pojawił się artykuł o tzw. wewnętrznym krytyku, który potrafi być wobec nas naprawdę surowy. Dzisiaj powiemy co nieco o współczuciu i wyrozumiałości wobec samego siebie, których pomoc w uciszeniu krytycznego głosu jest nieoceniona.
Na co dzień staramy się nie poddawać, być silni i odporni. To, co wiąże się z oznakami słabości czy popełnienia błędu może powodować obniżenie nastroju, poczucia skuteczności czy pewności siebie. Możemy mieć tendencję do nadmiernego obwiniania się i oskarżania. Nie jest wtedy zbyt przyjemnie, prawda? Czemu w stosunku do innych łatwiej o wyrozumiałość, łatwiej o współczucie, a tak trudno o nie wobec samego siebie?
Czym jest samowspółczucie?
Samowspółczucie to nie pobłażanie sobie. Nie jest to także egoizm czy samozachwyt. Samowspółczucie to umiejętność traktowania siebie z tą samą troską, zrozumieniem, wyrozumiałością i życzliwością, jaką okazalibyśmy bliskiej osobie, gdy znajdzie się w trudnej sytuacji czy poniesie porażkę. Strategia ta obniża poziom stresu, zwiększa poczucie sensu i satysfakcji z życia, poprawia relacje z innymi, a także samym sobą.
Składowe samowspółczucia
- Życzliwość wobec siebie – bycie wobec siebie delikatnym, czułym, wyrozumiałym.
- Wspólne człowieczeństwo – inni też przeżywają te same emocje, co my, doświadczają podobnych trudności, popełniają błędy. Innym słowem – nie są doskonali.
- Uważność (mindfulness) – dostrzeganie własnych emocji, myśli i doznań z ciała bez ich oceniania, wypierania czy zmieniania. Uważność uczy akceptowania tego, że dane emocje, myśli i reakcje fizjologiczne przydarzają nam się w danej chwili.
Dlaczego tak trudno być dla siebie wyrozumiałym?
Nie rodzimy się z surowością wobec siebie, lecz uczymy się tego. Staramy się sprostać oczekiwaniom rodziców, nauczycieli, szefów, przyjaciół czy partnerów. Staramy się coś osiągnąć, bo przecież wtedy będziemy coś znaczyć, będziemy ważni i dzięki temu usatysfakcjonowani. Często porównujemy się do innych, podejmujemy się wielu obowiązków czy robimy coś na 100%. Gdy dążymy do bycia najlepszym, nie wystarcza nam bycie wystarczającym. Wydaje się, że krytyka motywuje do działania, do zmiany, ale czy właśnie wtedy nie pojawia się poczucie bezsilności i rezygnacji? Osoby, które traktują siebie z większą wyrozumiałością, częściej podejmują próby poprawy zachowania, szybciej uczą się na błędach, a po porażkach wracają do działania z większą energią. Krytyka rzeczywiście może chwilowo zmobilizować, ale długoterminowo obniża motywację i podwyższa poziom stresu.
Jak praktykować samowspółczucie w codziennym życiu?
- Zauważ swój wewnętrzny dialog
Zwróć uwagę na to, jak do siebie mówisz w myślach, a nawet na głos – jakich słów używasz, jakim tonem zwracasz się do siebie. Czy wydźwięk jest wspierający czy raczej dyskredytujący? A jak zwróciłbyś się do przyjaciela, który znalazł się w tej samej trudnej sytuacji, co ty lub zmaga się z tymi samymi problemami, co ty? Spróbuj zwrócić się z taką samą wyrozumiałością do siebie, jak do przyjaciela.
- Daj sobie prawo do błędu i niedoskonałości
Błąd nie oznacza, że jesteś najgorszy, niezdolny, nieinteligentny czy bezużyteczny. Gdy się uczymy, to naturalnym jest, że popełniamy błędy, a uczymy się przez całe życie. Błąd to lekcja, z której możemy wyciągnąć coś stymulującego, a nie okazja do obwiniania się za niepowodzenie.
- Bądź uważny wobec przeżywanych emocji
Gdybyśmy mieli wybór, to niektórych emocji pewnie chcielibyśmy się pozbyć, nie odczuwać czy stłumić. Jednak emocje pełnią wartość informacyjną i mogą być przydatnym źródłem wiedzy. Zatrzymaj się, zauważ, co czujesz, nazwij to i pozwól minąć. Nie jesteś swoimi emocjami. Jeśli czujesz złość, to nie oznacza, że jesteś złym człowiekiem.
- Zadbaj o ciało
Pozwól sobie na odpoczynek i jakościowy sen. Zadbaj o zdrową dietę i odpowiednią dawkę ruchu. Ciało to część ciebie, więc podejdź do niego z troską i szacunkiem, a odpłaci ci tym samym.
Jeśli powyższe praktyki sprawiają ci trudność, rozważ skorzystanie z pomocy psychologa lub psychoterapeuty, który wesprze w budowaniu przyjacielskiej, ciepłej i empatycznej relacji z samym sobą. Bądź swoim sprzymierzeńcem, nie wrogiem. Wyrozumiałość wobec siebie nie oznacza braku ambicji czy usprawiedliwiania lenistwa. Kiedy jesteśmy dla siebie życzliwi, lepiej radzimy sobie z niepowodzeniami i nie boimy się działać. Nie musisz zasługiwać na współczucie – ono po prostu ci się należy. Obniż presję ciążącą na tobie i powiedz głośno i wyraźnie: „Jestem wystarczający taki, jaki jestem.”
Autor: psycholog mgr Natalia Wrona