Żyjemy w epoce rozwoju technologii cyfrowej. Dysponujemy wręcz nieograniczonym dostępem do Internetu, który posiadamy m.in. w smartfonach, laptopach, tabletach czy telewizorach. Każdego dnia korzystamy z aplikacji mobilnych i mediów społecznościowych, które umożliwiają nam szybką komunikację czy dostęp do potrzebnych informacji i newsów. W krótkim czasie znajdujemy to, czego szukamy, dostarczając mózgowi upragnionej dopaminy. Jednak (zgodnie z powiedzeniem) – apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcemy więcej, szybciej, bardziej, denerwujemy się, gdy strona internetowa ładuje się kilka sekund, gdy przesył danych zwalnia, a nawet wtedy, gdy jakiś czas nie możemy skorzystać z telefonu. Może pojawić się tzw. FOMO, jednak temu zagadnieniu poświęcimy osobny post. Oprócz FOMO często właśnie przez nadmiar treści, które w krótkim czasie dostarczamy naszemu mózgowi, dając mu wyzwanie ich przetworzenia i jeszcze do tego zapamiętania, towarzyszyć nam może uczucie przebodźcowania. Autentycznie możemy czuć się zmęczeni, napięci, drażliwi czy mieć obniżony nastrój. Na ratunek przychodzi cyfrowa higiena, czyli świadome, zdrowe i bezpieczne korzystanie z technologii.
Czym jest cyfrowa higiena?
Cyfrowa higiena to zestaw nawyków i zasad, które mają na celu utrzymanie równowagi między korzystaniem z technologii a odpoczynkiem od niej. To sposób zarządzania czasem spędzonym w sieci (online). Nie chodzi o całkowite zrezygnowanie z technologii i zostanie pustelnikiem, lecz o odpowiednie z niej korzystanie, które zawiera w sobie również czas na odpoczynek od świata wirtualnego.
Do czego może doprowadzić zaniedbanie higieny cyfrowej?
Podobnie jak przy zaniedbaniu higieny ciała, zaniedbanie w zakresie higieny cyfrowej da się odczuć😉 Zbyt częste i intensywne korzystanie z sieci może przynieść negatywne konsekwencje, a nawet doprowadzić do uzależnienia (pamiętasz dopaminę, która stymuluje naszą potrzebę „jedzenia”?). Może pojawić się m.in.:
- problem ze snem – gorsza jakość snu z powodu niebieskiego światła, które promieniuje z ekranu
- problem z koncentracją – ciągłe powiadomienia, scrollowanie, przełączanie się między aplikacjami powodują, że nasza uwaga jest rozproszona
- obciążenie emocjonalne i fizyczne – media społecznościowe mogą spowodować u nas uczucie zmęczenia, frustracji, lęku, napięcia i stresu, pogorszyć samopoczucie, zwiększyć intensywność porównywania się do innych czy wzmocnić obawę przed negatywną oceną
- pogorszenie relacje interpersonalnych – technologia ułatwia komunikację, lecz może doprowadzić do zaniedbania relacji poza przestrzenią wirtualną. Coraz powszechniejszy niestety staje się „phubbing”, czyli nie skupianie się, ignorowanie rozmówcy, ponieważ korzysta się w tym czasie z telefonu.
Zasady cyfrowej higieny
- Ustal dzienny limit czasu, który chcesz spędzać na telefonie, laptopie.
- Ogranicz powiadomienia, które nie są ważne, których nie potrzebujesz.
- Zaplanuj dni lub godziny, kiedy świadomie odłączysz się od sieci (tzw. cyfrowy detoks).
- Zadbaj o przestrzeń wolną od smartfona (np. porę posiłku).
- Dbaj o higienę snu (odsyłam do jednego z poprzednich postów o tej tematyce).
- Odkładaj urządzenie elektroniczne, gdy nie musisz w danej chwili z niego korzystać.
- Nie powierzaj całego swojego życia aplikacjom, a zamiast tego sam ćwicz np. pamięć.
- Znajdź sposób i czas na relaks/odpoczynek offline.
Świadome korzystanie z technologii pozwala zachować kontrolę nad czasem i uwagą, a także poprawić jakość życia. Zmiana rutyny i nawyków nie jest łatwa, dlatego nie rzucaj się od razu na głęboką wodę. Zacznij od drobnych zmian takich jak wyłączenie powiadomień, gdy pracujesz, wyciszenie telefonu na czas snu, wyeliminowanie światła niebieskiego na chociażby pół godziny przed snem. Nie od razu Rzym zbudowano, prawda? Małe sukcesy to też sukcesy, a suma summarum zanim się obejrzysz wszystkie najważniejsze zasady higieny cyfrowej staną się twoją codziennością.
Autor: psycholog mgr Natalia Wrona